Moje pierwsze spotkanie z Martą Bejmą odbyło się w lipcowe, gorące popołudnie w czasie Festiwalu Rocka Progresywnego im. Tomka Beksińskiego w Toruniu. Występowała z zespołem Starless. W koronkowej, czarno-czerwonej sukni, z hebanową falą rozwianych, długich włosów i koroną splecioną z pąsowych róż. Ukazała wtedy niezmierne piękno i potęgę swojego głosu.
Marta jest związana z Toruniem całym sercem, dlatego wybrała to miejsce na nakręcenie wideo do swojego pierwszego, folkowego utworu, o którym mówi: „To emocjonalna podróż przez przesądy oraz legendę, która mówi, że ponoć na każdym strychu chowamy największe tajemnice. Muzyka pochodzi od naszych pragnień, wywodzi się z korzeni oraz regionu, z którego pochodzimy. Od zawsze kochałam muzykę tradycyjną, zawód bajarki oraz słowiańskie zwyczaje. Szukałam przez długi czas swojego instrumentu, na którym mogłabym najlepiej oddać swoje melodie. Metodą prób i błędów moje muzyczne serce wybrało lirę korbową. Po pierwszym nagraniu na lirze korbowej, od razu w głowie pojawiła się „Była Ona”...”.
Wideo do utworu nakręcono w bajecznych plenerach Muzeum Etnograficznego im. Marii Znamierowskiej - Prufferowej. Sceneria żywcem wyjęta z „Chłopów” Reymonta. Chaty wzniesione z surowego drewna, słomiane dachy, urokliwie pochylone płoty i czar muzyki zawieszonej na krawędzi wiatru. Obrazy przenikają się z dźwiękiem, czerń zawiera ślub z bielą, niczym dzień z nocą. Kontrasty i miękkość, ulotność formy i ostro zarysowany charakter utworu idealnie pasują do pejzażu namalowanego przez twórców filmu. Muzyka jest podróżą. Marta oprowadza słuchaczy po krainie pełnej tajemnic. Hipnotyzuje głosem, śpiewnym dźwiękiem liry i aurą niesamowitości. Czerń, biel i odcienie szarości spajają się ze światłem, z drżeniem nut na pięciolinii i kropelką zmierzchu, wkradającego się jak złodziej przez uchylone okna. Jest tu folkowa świeżość, taka sama jaką pamiętam z „Tańca Eleny”, który jest częścią soundtracku Michała Lorenca do filmu „Bandyta” z 1997 roku. Jest żywiołowy mistycyzm „Wiedźmina” i klimat utworów Percivala. Najważniejszy jest jednak pierwiastek osobisty zawarty w lirykach i każdym dźwięku. To, co jest liniami papilarnymi twórcy, jego sygnaturą i znakiem szczególnym.
Marta Bejma jest utalentowaną i doświadczoną artystką (wokalistka, kompozytorka, autorka tekstów, trener wokalny i specjalistka od wystąpień publicznych i walki z tremą). Ukończyła Akademię Muzyczną im. Feliksa Nowowiejskiego w Bydgoszczy. Jest filarem zespołu Starless i Bejma Project. Realizuje swoje pasje na wielu płaszczyznach. Uwielbia muzykę klasyczną, folkową, sakralną, chóralną, rock progresywny i metal. Jej szerokie horyzonty obejmują sztukę każdym wymiarze. Dwa razy została Nadzieją Roku w Plebiscycie Toruńskie Gwiazdy 2021/2022. Niedawno pojawiła się gościnnie u Yanisha, śpiewając z nim duet w „Ty, ja i pies” na płycie „Psychostan”.
„Była Ona” jest utworem promującym album artystki „Niech się niesie”. Wykorzystano tu bardzo bogate instrumentarium: lira korbowa, dombra, viella oraz bębny tradycyjne. W nagraniu utworu towarzyszył Marcie Michał Gacka - pianista, kompozytor, aranżer i wybitny dyrygent (bęben subbas), Waldemar Franczyk (instrumenty perkusyjne) i Gracjan Radomski (dombra, viella). Za miks, mastering i realizację jest odpowiedzialny Dariusz Kowszewicz z EDENstudio. Autorem teledysku jest Sławek Zaleński (zespół Manchester).
Marta Bejma otworzyła kolejny rozdział swojej solowej twórczości. Urzeczywistniła swoje ukryte wizje i pragnienia. Karminowe róże zastąpiła bielą goździków i kwiatów eustoma. Zaprosiła nas do magicznego ogrodu folkloru i tradycji, do korzeni sztuki ludowej, nadając tej podróży osobistą narrację. To moc, jaką noszą w sobie artyści. To siła rodząca piękno… Dlatego z wielką niecierpliwością czekam na cały album...
